Mecz Portugalii z Hiszpanią w pierwszej rundzie fazy grupowej Mistrzostw Świata 2018 miał być jednym z najważniejszych starć turnieju. Ronaldo wszedł na boisko jako lider, kapitan i główna nadzieja drużyny. Mecz przyciągnął uwagę kibiców na całym świecie, a oczekiwania były duże, biorąc pod uwagę, że obie drużyny są najsilniejsze w Europie i mają bogatą historię piłkarską. Już od pierwszych minut gra rozwijała się z dużą intensywnością. Obie drużyny atakowały aktywnie, starając się przejąć kontrolę nad piłką i stwarzać groźne sytuacje w pobliżu bramki przeciwnika. Hiszpanie, znani ze swojego stylu gry nastawionego na posiadanie piłki, starali się łączyć siły na połowie przeciwnika, podczas gdy Portugalczycy postawili na strategię kontrataków, wykorzystując szybkość swoich napastników, w tym Ronaldo.
W 4. minucie meczu Ronaldo pokazał swoje umiejętności, otrzymując piłkę tuż przy polu karnym, jednak jego strzał został zablokowany przez obrońców. Hiszpanie odpowiedzieli dobrą kombinacją, która zakończyła się potężnym strzałem Isco, ale bramkę zdobył portugalski bramkarz Rui Patricio. Te momenty nadały ton całemu meczowi, a widzowie wiedzieli, że czeka ich spektakularne spotkanie. Z czasem napięcie rosło i w końcu, w 18. minucie, Ronaldo otworzył wynik spotkania. Po podaniu od kolegi z drużyny oddał efektowny strzał prawą nogą, a piłka minęła obrońców i wpadła do bramki. Portugalia objęła prowadzenie, a trybuny wybuchły radością. Jednak Hiszpanie nie mieli zamiaru się poddać.
Zaczęli agresywnie atakować i szybko udało im się przywrócić równowagę. W 24. minucie Diego Costa, który zdobył bramkę po wrzucie z autu z boku boiska, wyrównał wynik, wykorzystując swoje umiejętności fizyczne i grę w polu karnym. Mecz przerodził się w pełną napięcia walkę. Obie drużyny stworzyły sobie okazje, a Ronaldo znów znalazł się w centrum uwagi w połowie pierwszej połowy. Wykorzystał przyznany mu rzut karny za faul. To był drugi gol Ronaldo w tym meczu i Portugalia ponownie objęła prowadzenie. Hiszpanie jednak nie stracili ducha i kilka minut później odpowiedzieli trafieniem Costy, który ponownie wyrównał wynik.
W drugiej połowie gra stała się jeszcze bardziej dynamiczna. Obie drużyny nadal szukały okazji do zdobycia gola, a kibice byli świadkami kilku napiętych momentów. Hiszpania kontrolowała piłkę, starając się znaleźć słabe punkty w portugalskiej obronie, podczas gdy Portugalczycy postawili na szybkie kontrataki, aby wykorzystać okazje i dać swojej drużynie prowadzenie po raz trzeci. W 88. minucie, gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Ronaldo ponownie znalazł się w centrum wydarzeń. W ostatnich minutach meczu wykorzystał rzut wolny, strzelając swojego trzeciego gola w meczu i zapewniając Portugalii remis 3-3. Ten moment stał się punktem kulminacyjnym meczu i jednym z najbardziej pamiętnych epizodów turnieju.
Druga połowa rozgrywana była po przeciwnych stronach boiska. Hiszpania ponownie objęła prowadzenie (3-2), a mecz wydawał się wymykać Portugalii spod kontroli. Pewni siebie i zachęceni wsparciem kibiców Hiszpanie zaczęli dominować na boisku. Aktywnie wykorzystywali swoje mocne strony, takie jak szybka gra kombinacyjna i wysoki poziom techniczny. Costa, który strzelił już dwa gole, znów znalazł się w centrum uwagi, sprawiając problemy portugalskiej obronie. W 71. minucie, po szybkiej kontrze, Hiszpanie zdobyli trzecią bramkę. Był to efekt pięknej kombinacji, która zakończyła się precyzyjnym uderzeniem Diego Costy, który zdawał się grać u szczytu swoich możliwości. W tym momencie mecz stał się prawdziwym sprawdzianem dla Portugalczyków, którzy musieli się pozbierać i znaleźć w sobie siłę, by zareagować.
Sytuacja była napięta, a trener Portugalii Fernando Santos, świadomy powagi chwili, dokonał zmian w składzie drużyny, próbując wzmocnić linię ataku. Portugalczycy zaczęli grać bardziej agresywnie, aktywnie starając się odzyskać kontrolę nad grą. Doprowadziło to do prawdziwej walki o inicjatywę, która wybuchła na boisku. Każda z drużyn szukała okazji do kontrataku, a obie linie obrony były pod dużą presją. W 85. minucie Portugalia wreszcie stworzyła realne zagrożenie w bramce przeciwnika.
Po rzucie rożnym piłka wpadła w pole karne i doszło do zamieszania. Hiszpańscy obrońcy próbowali odepchnąć piłkę, ale Portugalczycy byli czujni i utrzymywali presję. Stworzyło to okazje do oddania kilku groźnych strzałów, ale hiszpański bramkarz David De Gea wykazał się świetną reakcją i zablokował próby strzałów zawodników drużyny przeciwnej. Jednak w 88. minucie Portugalczycy otrzymali rzut wolny niebezpiecznie blisko pola karnego Hiszpanii po faulu na Ronaldo. To był krytyczny moment i cała drużyna wiedziała, że od tego zależy nie tylko wynik meczu, ale i nastrój całego kraju. Sam Ronaldo stał przed piłką, mając już na koncie dwa gole w tym meczu, i wydawał się zdeterminowany, aby zakończyć mecz w dobrym stylu.
Cała arena zamarła w oczekiwaniu. Ronaldo cofnął się o kilka kroków, skupiony na bramce. Wiedział, że to może być jego moment chwały, moment, który przejdzie do historii. Westchnienia kibiców na trybunach mieszały się z napiętą atmosferą, gdy zbliżał się do piłki. Strzał był natychmiastowy, a piłka pomknęła w kierunku bramki, obok muru obrońców. Sekundy zdawały się trwać wieczność, gdy piłka wpadła do siatki. 3:3! Portugalia wyrównała w ostatniej chwili. Ronaldo podniósł ramiona ku niebu, by uczcić swojego trzeciego gola, a trybuny wybuchły radością. Ten moment stał się punktem kulminacyjnym meczu i symbolem jego niesamowitego charakteru. Wydawało się, że Portugalczycy odrodzili się, a ich duch pozostał nienaruszony, pomimo wszelkich trudności.
Mecz zakończył się wynikiem 3-3, ale to był wieczór Cristiano. Został najstarszym piłkarzem w historii Mistrzostw Świata, który zdobył trzy gole, mając 33 lata i 130 dni. Fakt ten podkreśla nie tylko jego wyjątkowe walory fizyczne, ale także umiejętność dostosowywania się do zmieniających się warunków gry. Miał różne cele – rzuty karne, strzały rykoszetem, rzuty wolne – ale wszystkie miały jedną wspólną cechę: przywództwo i nieustępliwość. Ronaldo wykazał się niesamowitym poświęceniem przez cały mecz. Nie tylko zdobywał punkty, ale także aktywnie uczestniczył w budowaniu ataków, stwarzając przestrzeń dla swoich kolegów z drużyny. Jego zdolność do poruszania się bez piłki i znajdowania przestrzeni czyniły z niego prawdziwego katalizatora dla drużyny. Każdy jego krok na boisku był przemyślany i dodawał pewności siebie całej drużynie.
Ponadto interakcja z innymi graczami stała się istotnym aspektem jego gry. Ronaldo doskonale wiedział, kiedy przejąć inicjatywę, a kiedy lepiej podać piłkę koledze z drużyny. Stwarzał okazje, pozwalając innym graczom na pokazanie swoich mocnych stron. Nawet w czasach presji, gdy drużyna znajdowała się w trudnej sytuacji, on potrafił się pozbierać i stać się kimś, na kim inni mogli liczyć. Ale nie tylko jego indywidualne występy zachwyciły fanów. Znaczenie Ronaldo dla reprezentacji Portugalii nie może zostać przecenione. Stał się symbolem drużyny, a jego hat-trick zainspirował nie tylko zawodników, ale i cały kraj. Portugalscy kibice na trybunach nie potrafili ukryć emocji, a każda jego bramka wiązała się z burzą braw i okrzykami wsparcia. Nie było to zwykłe wydarzenie piłkarskie, ale prawdziwy pokaz jedności i siły ducha.